Strona 1 z 4

a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 8 paź 2006, 15:23
przez te-ha
tak wlasnie sobie siedze i...

i sie zastanawiam
jak inni sobie radza

gdy zostawiaja
swoje polowki

hen, hen tam daleko
w polsce?

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 8 paź 2006, 19:52
przez kaka
te-ha zalezy na jak długo tu są i co zamierzają robić ...
wiesz na poczatku jest łatwo pojedziesz na 3 miesiące za granice a on zostanie w polsce spoko lajtowo i w ogóle.. potem ty przyjeżdżasz albo on Cie odwiedza.potem zas te 3 miesiace i wiesz lajtowo przez rok moze to potrwać.Ale potem wydaje mi się to bezsensu.Najlepeij jak by ta druga połówka przyjechała tutaj do Ciebie albo Ty zrezygnuj z pracy tutaj,ale wydaje mi sie że lepije bedzie to pierwsze,aby być tutaj i potem po prartu latach wrócić prawda?
I po drugie trzeba ufać sobie nawzajem i nie robić 'głupst' kiedy nie ma tej drugiej osoby przy Tobie i ona nic nie widzi i Ty nic nie widzisz i udajecie ,ze wsyztsko jesy okey ! tak nie moze być więc musza sie starsznie kochać :)
a po trzecie to ja sama nie wiem co ja tutaj wypisuje czyprawde czy nie poniewaz nie jestem w stanie napisac o taki ktoś czuje i tak dalej wiec końce na
DOBRANOC :)

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 16 paź 2006, 21:02
przez te-ha
tak wlasnie mnie naszlo...
widze ze raczej takie zwiazki sie nie utrzymuja


mam tutaj doskonale pole do obserwacji
brac studencka zyje sobie preznie

dziwie sie osobiscie osobom ktore
z kims sa
dlugo albo nawet i krotko
wyjezdzaja tutaj
"jesli to prawdziwa milosc to bedzie czekal, jesli nie, nie jest tego wart"
powiedziala jedna dziewczyna
na pocztaku naszej znajomosci
teraz widze ja ciagle w ramionach
coraz to innego chlopaka...
a mezczyzna jej zycia czeka na nia grzecznie w toruniu...

inna: sprowadze go do siebie
w przyszlym roku tu zacznie studia...
teraz: no wiesz
on mnie ograniczal
mowi przymajac za reke jakiegos innego polaka

coraz mniej tutaj polowek
czekajacych w polsce
coraz mniej...

czyli jak to jest?
chyba zwiazki sie raczej rozpadaja...
ja tak przynajmniej mysle...

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 16 paź 2006, 22:02
przez rondzik
Teha. nikt ci na to nie odpowie. niestety, kazdy z nas musi to przezyc sam i wyrobic sobie swoje wlasne podejscie. przykro mi, nie ma prostej odpowiedzi

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 17 paź 2006, 17:23
przez Lukaas85
Ja bylem w zwiazku na odleglosc przez 7 m-cy.
Bylem, wiec teraz nie jestem.

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 17 paź 2006, 19:29
przez Anek
Wiem jak to jest, mialam przyjechac do anglii na rok a jestem juz 2.5 i po powrocie zamieszkac ze swoim chlopakiem ktorego zostawilam w kraju. Skonczylo sie na tym ze, po 2 miesiacach pobytu w UK zostawilam go i poznalam mojego przyszlego meza. :wink:

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 17 paź 2006, 21:03
przez Lukaas85
samo zycie

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 17 paź 2006, 21:07
przez Anek
Jednak z perspektywy czasu nie zaluje niczego co zrobilam. Wydaje mi sie ze tak mialo byc, przyznam sie ze wierze w przeznaczenie. :wink:

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 17 paź 2006, 21:07
przez Edyta
tak,tak samo zycie :wink:

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 17 paź 2006, 21:19
przez Lukaas85
Ja tez wieze w przeznaczenie. Co ma byc to bedzie. Koniec koncow sami sobie wybieramy jak ma byc, prawda? Ankowi sie poszczescilo:)

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 17 paź 2006, 21:36
przez Anek
To sie zobaczy :mrgreen:

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 21 paź 2006, 15:03
przez adamirus
Ja na szczéscie czekanie w Polsce mam juz za sobá.A raczej powinnam powiedziec ze MAMY. :wink:
Czekalismy 10miesiécy i warto bylo.Nie powiem ze latwo bylo,ale jak uczucie jest prawdziwe to przetrwa.Spotykalo sié wsród znajomych róznych pesymistów, i takich co to niezbyt rózowo nam przepowiadali.Jednak jak sie mocno w cos wierzy i mocno czegos pragnie,to wszystko mozna przetrwac.Zaufanie i kontakt:to podstawa.No i oczywiscie MILOSC :grin:
Wszystkim którzy czekajá,zyczé cierpliwosci i wiary w marzenia!!
Bo to przeciez marzenia nas tu przywiodly :wink:

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 21 paź 2006, 18:47
przez Lukaas85
Wylacznie marzenia, Adamirus.
Fajnie, ze i wam sie udalo :wink:

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 5 lis 2006, 11:21
przez Anek
Trudno powiedziec, moze to jakis rodzaj ucieczki od odpowiedzialnosci i obowiazkow. :wink: Uwazam, ze w takiej sytuacji nalezy zabrac rodzine ze soba nawet jezeli ludzie nie planuja pozostac tu na stale, tylko dorobic sie i powrocic do kraju. Takie rozstanie moze zle wplynac na relacje miedzy mezem a zona czy mezem a dzieckiem :wink:

Re: a druga polowka w Polsce...

PostNapisane: 5 lis 2006, 13:02
przez maccumail
te-ha napisał(a):"jesli to prawdziwa milosc to bedzie czekal, jesli nie, nie jest tego wart"
powiedziala jedna dziewczyna
na pocztaku naszej znajomosci
teraz widze ja ciagle w ramionach
coraz to innego chlopaka...
a mezczyzna jej zycia czeka na nia grzecznie w toruniu...


wiec co kolezanka moze wiedziec o milosci jak sama zrobila z siebie szmate
tak sie nie robi nawet wrogom jak mowi ze kocha to poczeka a sama z innymi to jak zwykle okaz kobiecej glupoty no i wszystko zalezy w jakim stopniu dana osoba jest rozwinieta psychicznie i na jakim etapie jest zwiazek ale fakt wiekszosc zwiazkow ktore ze poddane sa takiej probie nieprzezywa

nie bede sie rozpisywal ale powiem tak jestem tutaj z takich a nie innych powodow i wiem co to milosc a prawdziwa nigdy nie rdzewieje czy moja polowka mysli tak samo powiem wam za 3 lata bo tyle bedziemy zdala od siebie (pomijam wakacje swieta itp) i nie miesiac nie dwa to 3 lata jesli moj zwiazek po 6 latach znajomosci przetrwa taka probe bede pewien jednego "ze nie jestesmy juz dziecmi" :idea: