Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Zeznania rodziny 16-letniej Polki, która powiesiła się w szkole w Kornwalii

Dagmara Przybysz powiesiła się w toalecie Pool Academy 17 maja 2016 roku. Polka mieszkała wraz z rodziną w Redruth w Kornwalii.

Wczoraj w sądzie śledczy przestawili wstępne ustalenia. Według nich, nastolatka miała problemy z niektórymi dziewczynami ze swojej szkoły. Miała ponadto usłyszeć rasistowskie komentarze ze strony kolegów z klasy.

Przed śmiercią Polka skarżyła się na serwisie społecznościowym „ask.fm”, na "rasistowskie" zachowanie ze strony innych uczniów. Nawiązała do niego w odpowiedzi na pytanie o problemy w szkole. Portal społecznościowy posiadający skierowaną do nastolatków platformę pytań i odpowiedzi był w przeszłości łączony ze zjawiskiem znęcania się nad słabszymi.

Matka Dagmary, powiedziała, że jej córka, czuła się osamotniona po tym, jak większość jej przyjaciół, w tym jej chłopak, poszli do innej szkoły. „Dagmara często rozmawiała ze mną o swoich problemach i czuła się skrzywdzona, kiedy słyszała nieprzyjemne komentarze pod swoim adresem”. Córka miała głównie problem z jedną z dziewczyn, która ją wyzywała. „Nie wiem dokładnie, co do niej mówiła. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy chodziło o komentarze natury rasistowskiej, jednak mogę potwierdzić, że moja córka wielokrotnie słyszała komentarze takie jak „głupia Polka”.

Chłopak nastolatki Lewis Simpson zeznał, że dziewczyna skarżyła mu się, że jej rówieśnicy rzucają do niech komentarze w stylu: „Wracaj do swojego kraju”.

Sąd ujawnił, że dzień przed popełnieniem samobójstwa, nastolatka została zabrana do szpitala przez swojego wujka Tomasza Dobka po tym, jak uderzyła pięścią w ścianę w trakcie lekcji, ponieważ - jak sama miała przyznać - niektóre dziewczyny się z niej śmieją. Wujek dziewczyny poinformował, że kiedy jechali do szpitala, minęli idące chodnikiem dwie dziewczyny w mundurkach szkolnych Pool Academy. Wtedy Dagmara miała zapytać go, „czy może je rozjechać”. Przyznał, że nie traktował tego komentarza poważnie. Krewny dziewczyny podał ponadto, że w dzień swojej śmierci dziewczyna zadzwoniła do niego o godzinie 6:20 informując, że połknęła jakieś tabletki.

Ojciec Dagmary, przyznał podczas rozprawy, że „córka skarżyła się na problemy w szkole, których jednak on nie rozumiał”. Poinformował, że tego dnia z żoną zastanawiali się, czy posłać córkę do szkoły, jednak - jak mówił - nie było widać, aby nastolatka rzeczywiście połknęła jakieś tabletki. „W przeciwnym razie zabralibyśmy ją do szpitala” – zaznaczył.

Susan Kent, która w Pool Academy zajmuje się niesieniem pomocy nastolatkom, powiedziała, że, „Dagmara nigdy nie wspominała nikomu o żadnych problemach z rasizmem ani żadną konkretną osobą w szkole”. Zeznała natomiast, że w styczniu 2015 roku dziewczyna skarżyła się, że jej mama była bardzo zła i krzyczała na nią, ponieważ nastolatka zgubiła swój telefon. Poinformowała także, że innym razem dziewczyna przyszła do szkoły z posiniaczoną głową.

Dochodzenie w sprawie śmierci nastolatki wciąż trwa.
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Strzelanina w Sparkbrook - mężczyzna poważnie ranny w nogę
 Czytaj następny artykuł:
Śmieciarze nie osiągnęli porozumienia z miastem – zapowiadają strajk, aż do września