Wiadomości

GP zdiagnozował migrenę u pacjentki chorej na guza mózgu

Była inżynier i matka czwórki dzieci Elaine Talbot z Bury w hrabstwie Greater Manchester zmarła po tym, jak lekarze nie rozpoznali u niej guza mózgu. Postawili złą diagnozę twierdząc, że kobieta cierpi na silne bóle głowy. Koroner skrytykował mających klapki na oczach lekarzy i sanitariuszy NHS.

Do tragedii doszło we wrześniu zeszłego roku, zaledwie miesiąc po tym, jak Talbot zaczęła odczuwać pierwsze objawy choroby. Po dwóch telefonicznych konsultacjach, 37-latka udała się na wizytę do GP. Tam otrzymała lekarstwo na migrenę.

Następnego dnia Elaine trafiła na oddział ratunkowy Fairfield Hospital, gdzie oddano ją pod opiekę młodego lekarza. W ciągu czterech godzin pielęgniarki sprawdzały jej stan zaledwie dwukrotnie, pomimo tego, że powinny to robić co godzinę. Następnie kobiecie podano zastrzyk i wypisano do domu zalecając przyjmowanie kolejnych leków – pisze The Telegraph.

Rodzina Talbot opowiada, że pacjentka była tak słaba, że ledwo chodziła. Ze względu na to, że jej GP zdiagnozował u niej migrenę, lekarz w szpitalu założył, że 37-latka cierpi na to samo i odesłał ją do domu.

Tydzień później Elaine, która skarżyła się na nawracające bóle głowy, wymioty, nudności i wrażliwość na światło, została z powrotem zabrana na oddział A & E, ponieważ jej stan się pogorszył. Wezwany do jej domu sanitariusz powiedział rodzinie, że migrena nie powstrzymuje od chodzenia. Talbot zmarła tego samego dnia.

Doktor Piyali Pal, która jest neuropatologiem pracującym w Salford Royal Hospital, powiedziała, że 37-latka miała guza mózgu czwartego stopnia. To najpoważniejsza odmiana, która rozwija się bardzo szybko. Osoby, u których jest diagnozowana, przeżywają zwykle od 12 do 15 tygodni.

sobota, 01 kwietnia 2017 15:53 - Adam Bham

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.