Podzial wsrod Polakow

Podzialy zawsze istnialy i zawsze beda istniec i to niezaleznie od tego gdzie bedziemy mieszkac. Przeciez w Polsce tez wystepuja przerozne podzialy ludzi. Niketore grupy ludzi beda sie tolerowaly niektore beda ze soba walczyly itp. Kiedy chcemy poczuc sie pewniej laczymy sie w grupe, kazda grupa ma tez swojego obcego - osobe lub grupe ludzi ktorej jest przypisywane kazde zlo. Celem takiego dzialania jest skonsolidowanie i umocnienie grupy. Smutne w tym wszystkim jest jednak to iz czesto ow obcego szukamy miedzy soba. Pocieszajace zas to ze mimo wszystko potrafimy spotkac sie wszyscy np w kosciele.

Podzialy zawsze istnialy i zawsze beda istniec i to niezaleznie od tego gdzie bedziemy mieszkac.

ohj tak... zgadzam się. Polacy od średniowiecza sie dzielili, nigdy nie mogli razem. Gdybysmy raz sie wzieli i razem zrzucili do roboty, to juz dawno bylibysmy MOCARSTWEM, a nie zasciankiem...

A nie sadzicie ze podzialy przebiegaja takze na plaszczyznie goegraficznej tz. pochodzenia z konkretnej czesci Polski? Nawet pytanie "a skad w Polsce jestes?" troche sugeruja..
Moim zdaniem Polacy jednak (w porownaniu do innych narodow) na obczyznie potrafia sie jednoczyc i sobie wzajemnie pomagac, choc oczywiscie zdazaja sie wyjatki..

A nie sadzicie ze podzialy przebiegaja takze na plaszczyznie goegraficznej tz. pochodzenia z konkretnej czesci Polski?

Heh to ciekawe jak mnie podzielić w/g płaszczyzny geograficznej: pochodzę z Polski północno-wschodniej, studiowałem w centralnej, zachodnich Niemczech, pracowałem w północnej, wschodniej i południowo zachodniej oraz w Niemczech zachodnich i wschodnich, a teraz jeszcze w Anglo-landzie ;D

z tymi podzialami miedzy nowymi a starymi to wynika rownież ze wiekszość tych starych tzn. mieszkajacych tu juz bardzo dlugo jest wiekowo starsza od tej cześci nowej tzn. niedawno przybylej. a wiec poprostu rożnica wieku.

A tak na marginesie to jest mi czasem zal tych naszych rodakow, ktorzy tu przyjechali nie rzadko z malych miejscowości, a tu w duzym miescie, gdzie nie ma mamy i taty jakby po odurzeniu narkotykowym o wszytskim zapominaja, o hamulacch, wstydzie, o Bogu. Liczy sie tylko kasa i wlasnego ego. Smutne jest to ze juz miedzy polakami juz istnieją okreslenia beneficiarze (mam tu jedynie na mysli tylko tych, ktorzy wykorzystuja ten system). Nic dziwnego ze rodzą sie podziały. Ludzie którzy mają inny sysytem wartości wolą się od nich trzymac z daleka.