Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Francja broni lokalnych zakazów burkini na plażach

Francuski rząd broni lokalnie wydanych zakazów burkini - osłaniających całe ciało islamskich kostiumów kąpielowych - na plażach. Wezwał jednak merów do łagodzenia napięć w społecznościach. Orzeczenie Rady Stanu w sprawie burkini spodziewane jest na dniach.

Rząd uważa burkini za plażową wersję burki. Zakaz noszenia takiego kostiumu, który odsłania jedynie stopy, dłonie i twarz, wprowadziły trzy miasta śródziemnomorskie - Cannes i Villeneuve-Loubet na Riwierze Francuskiej oraz Sisco na Korsyce. Zakazać burkini chce również Le Touquet nad Atlantykiem.

Burmistrz Cannes zakazuje noszenia burkini na tamtejszych plażach

Kwestia burkini we Francji stała się szczególnie drażliwa po krwawych atakach islamistycznych: po zamachach w Paryżu, gdzie w listopadzie zginęło 130 ludzi i niedawno w Nicei, gdzie Tunezyjczyk rozjechał tirem 85 osób oraz po bestialskim zamordowaniu przez dwóch muzułmanów podczas mszy 86-letniego księdza w Saint-Etienne-du-Rouvray w Normandii.

Minister do spraw kobiet w socjalistycznym rządzie Laurence Rossignol, która opowiada się za zakazem, zaznaczyła, że nie powinno się jednak patrzeć na municypalny zakaz burkini w kontekście terroryzmu.

"Burkini nie jest jakimś nowym trendem w strojach kąpielowych, to plażowa wersja burki i kieruje się identyczną jak burka logika, aby ukryć kobiece ciało w celu poddania go ściślejszej kontroli" - powiedziała w wywiadzie dla dziennika "Le Parisien".

Francja, w której żyje największa w Europie, szacowana na 5 mln, mniejszość muzułmańska, w 2010 roku wprowadziła zakaz noszenia w miejscach publicznych pełnego nikabu, czyli zasłony całej twarzy oraz burki spowijającej kobiety od czubka głowy po stopy i pozostawiającej jedynie pas ażuru na wysokości oczu.

Rossignol powiedziała, że burkini wywołuje na plażach napięcia z powodów politycznych. "To nie tylko sprawa tych kobiet, które je noszą, ponieważ jest to symbol politycznego projektu, wrogiego różnorodności i emancypacji kobiet" - twierdzi minister.

W sobotę w Sisco na Korsyce doszło do awantury między muzułmańskimi rodzinami a grupa młodych Korsykan, kiedy turysta sfotografował kąpiące się w burkini kobiety. Zakaz noszenia burkini wprowadzono tam w poniedziałek.

Mer Villeneuve-Loubet, Lionnel Luca, z prawicowej frakcji partii republikańskiej, uważa burkini za prowokację ideologiczną.

Muzułmańskie ugrupowania uważają zakaz za niekonstytucyjny. Organizacja Kolektyw przeciwko Islamofobii we Francji (CCIF) zaskarżyła go we wtorek i Rada Stanu - najwyższy organ administracyjny państwa - ma w ciągu najbliższych dni wydać w tej sprawie orzeczenie.

Rzecznik CCIF Marwan Muhammad powiedział, że zakaz noszenia burkini ogranicza fundamentalne swobody i dyskryminuje muzułmanki, podsycając widoczną w tym roku "histeryczną islamofobię, która podjudza jednych obywateli na drugich".

Z kolei francuska Liga Praw Człowieka (Ligues des Droits de L’Homme) potępiła mera Cannes. Szef lokalnego oddziału Ligi, Herve Lavisse, powiedział portalowi The Local, że zakaz burkini jest "absurdalny, śmieszny, bezmyślny" i w sądzie zostanie obalony w kilka sekund. "To pełny nonsens. Co zrobią dalej, zabronią mężczyznom noszenia długich bród? Czy myślą, że pod burkini kobiety ukrywają kałasznikowy?" - ironizował.

Jego zdaniem zakaz stygmatyzuje muzułmańską społeczność i ma na celu przypodobanie się zwolennikom prawicy przed przyszłorocznymi wyborami. Według niego mer Cannes postąpił jak "idealny werbownik na rzecz radykalizacji". "Czas, aby politycy w tym regionie opanowali swoje zapędy dyskryminacyjne i bronili ducha Republiki Francuskiej" - cytuje jego wypowiedź The Local.



Monika Klimowska (PAP)
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Dwaj Rumuni zmuszali 19-letnią ciężarną Polkę do niewolniczej pracy
 Czytaj następny artykuł:
Steven Spielberg w Birmingham