Wiadomości
Polak oskarżony o podłożenie ognia w salonie samochodowym znaleziony martwy w celi
Polak oskarżony o spowodowanie pożaru w salonie Citroena w Birmingham, który przyczynił się do powstania strat oszacowanych na 100 tys. funtów, został znaleziony martwy w więziennej celi.
33-letni Marcin Długołęcki zmarł 1 lutego w więzieniu w Nottingham. Uważa się, że mężczyzna powiesił się. Zamieszkały przy Poplar Avenue w Tividale Polak, 18 stycznia stanął przed Birmingham Magistrates’ Court, gdzie nie przyznał się do stawianego mu zarzutu podpalenia. Na 15 lutego miał wyznaczoną kolejną rozprawę, tym razem przed sądem koronnym.
Polak oskarżony o podpalenie salonu Citroena
Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło śmierć Polaka i poinformowało, że śledztwo w tej sprawie jest w toku.
Załamana rodzina Długołęckiego skontaktowała się z gazetą „Birmingham Mail”, by zapewnić, że mężczyzna był niewinny i wyrazić swoje obawy dotyczące śmierci krewnego. Jego kuzyn, który prosi o zachowanie anonimowości powiedział, że bliscy 33-latka są zdruzgotani. Marcin był kochanym człowiekiem, który pomógłby każdemu. Miał swoje problemy, ale rodzina nie wierzy w to, że podpalił salon Citroena w Small Heath. Jej zdaniem nie miał żadnego motywu.
Krewni uważają, że mogliby udowodnić, że Długołęckiego nie było na miejscu zdarzenia, gdy doszło do pożaru, że był niewinny. Dodają, że obawiali się o to, że Marcin mógłby sobie coś zrobić w więzieniu, ale wiadomość o jego śmierci ich załamała. Rodzina jest nie tylko zmartwiona, ale również wściekła i żąda odpowiedzi na pytania związane ze śmiercią mężczyzny.
środa, 08 lutego 2017 06:29
-
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Skomentuj używając konta Facebook
Lub zaloguj się aby użyć konta bham.pl