Z obawy, że dla niektórych są one głównym powodem do zajścia w ciążę, brytyjska prawica chce obciąć zasiłki dla nastoletnich matek. Wielka Brytania ma najwięcej nastoletnich mam w zachodniej Europie.

Autorzy pomysłu proponują, by zasiłki wypłacano niepełnoletnim pod warunkiem, że żyją z rodzicami lub w nadzorowanym ośrodku. "Nastolatki dostaną wówczas jasny przekaz, że rodzicielstwo nie oznacza automatycznego prawa do subsydiowanego mieszkania i innych form wsparcia. Zaś społeczeństwo upewni się, że ich motywacją nie jest chęć wyrwania się z domu" - czytamy w dokumencie przygotowanym przez 40 posłów prawego skrzydła rządzącej Partii Konserwatywnej. Podkreślają oni, że Wielka Brytania ma najwięcej matek poniżej 18. roku życia wśród państw starej Unii, mimo że ostatnio ich odsetek spada.

Pomysł może znaleźć się w programie konserwatystów przed wyborami w 2015 r. Raport, w którym go przedstawiono, premier David Cameron nazwał "zbiorem ciekawych pomysłów, które stanowią cenny wkład w debatę nad polityką partii". Jakie ma szanse, by wejść w życie?



Do niedawna mogłoby się wydawać, że niewielkie, bo ugrupowanie Camerona wyraźnie przegrywało w sondażach z Partią Pracy. Jednak w najnowszym badaniu dla "The Guardian" po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy poparcie dla obu partii jest jednakowe - 36 proc. Jednocześnie topnieją szeregi zwolenników populistycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), która dotąd odbierała konserwatystom tradycyjnych wyborców. Może to oznaczać, że ostatnie zdecydowane ruchy Camerona dotyczące imigrantów, opieki społecznej czy referendum o wyjściu z UE, zaczynają przyciągać ich z powrotem. Plany dotyczące nastoletnich matek oznaczają kolejny skręt w prawo.

Inicjatywę skrytykowała już na łamach "The Independent" Fiona Weir, szefowa organizacji Gingerbread, wspierającej samotnych rodziców: - To bardzo rozczarowujące, że po raz kolejny politycy uderzają w nastoletnich rodziców pomysłami, które bazują na stereotypach. Są one nieprawdziwe, a stygmatyzowanie młodych w ich pierwszych krokach na drodze rodzicielstwa może przynieść wiele szkody.

Z kolei 24-letnia Leah Moyse, która jako nastolatka została matką, powiedziała brytyjskiemu dziennikowi, że gdyby propozycja torysów weszła w życie już przed laty, pewnie sypiałaby na kanapach u znajomych. Ona sama pomaga teraz młodym matkom w działającej na ich rzecz fundacji. - Niektóre uciekły przed przemocą w domu, inne zostały zgwałcone. Żadna nie mówiła jednak "marzę o mieszkaniu od gminy i o zasiłku" - mówi Moyse.

Istnieje też zagrożenie, że po obcięciu zasiłków nastolatki bez środków do życia będą jeszcze częściej usuwać ciąże. A w Europie Zachodniej Wielka Brytania i tak zajmuje już pierwsze miejsce pod względem liczby takich zabiegów (we Wschodniej przebija ją wiele krajów, przede wszystkim Rosja). Odpowiada za to m.in. liberalne prawo, które pozwala na aborcję aż do 24. tygodnia. Warunkiem jest jedynie zgodne oświadczenie dwóch lekarzy stwierdzających, że zabieg wpłynie na zdrowie fizyczne lub psychiczne kobiety w mniejszym stopniu niż kontynuowanie ciąży.

W 2011 r. na przerwanie ciąży zdecydowało się prawie 190 tys. kobiet z Anglii i Walii (17,5 na 1 tys.). Choć liczba zabiegów u nastolatek ostatnio spadła, w 2011 r. i tak przeprowadzono je u 15 na 1 tys. dziewcząt poniżej 18. roku życia. Co więcej, na Wyspach rośnie liczba wielokrotnych aborcji.

Dlatego projekt 40 konserwatystów postuluje, by lekarze zachęcali pacjentki do antykoncepcji, np. zastrzyków co 12 tygodni lub wkładek domacicznych. Brytyjska prawica różni się w tym od polskiej, która generalnie sprzeciwia się środkom antykoncepcyjnym, kierując się nauką Kościoła katolickiego.

To nie pierwsza propozycja torysów, która próbuje przedefiniować tradycyjne założenia konserwatyzmu. Zezwalając na małżeństwa gejowskie, Cameron argumentował, że popiera je nie pomimo tego, że jest konserwatystą, ale właśnie dlatego.

Maciej Czarnecki

Źródło:wyborcza.pl

 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.