Wiadomości
Podróżni wyjeżdżający na Wielkanoc powinni się przygotować na loty z piekła rodem
Chociaż na wielu lotniskach panuje już chaos, szefowie lotnisk i portów przyszykowują się na gwałtowny wzrost liczby pasażerów i najbardziej pracowite dni w roku.
Braki kadrowe i początek gorączki świątecznej po pandemii Covid-19 powodują dużą liczbę odwołanych lotów i ogromne kolejki na lotniskach.
Opóźnienia i odwołania lotów są głównie spowodowane przez „niedobory kadrowe i wyzwania rekrutacyjne” oraz nagły wzrost liczby pasażerów – zarówno spowodowany zbliżające się święta Wielkanocne, jak i przez zniesienie ograniczeń w podróżach związanych z Covid-19, które obowiązywały przez większość ostatnich dwóch lat.
Chaos spowodował już, że rodziny spóźniły się na loty, bo musiały stać w wielogodzinnych kolejkach, aby przejść przez kontrolę na lotnisku.
W ten weekend ma być jeszcze gorzej, bo pierwsza fala podróżnych powróci z wakacji do domu, podczas gdy kolejni wyruszą na przerwę wielkanocną.
Według szacunków doprowadzi to do tego, że na lotniskach będzie najwięcej pasażerów od czasu pandemii.
Lotniska doradzają klientom, aby sprawdzili w swoich liniach lotniczych, kiedy powinni przybyć, a niektórzy nalegają, aby pasażerowie przybyli już trzy godziny przed godziną odlotu, ale nie wcześniej – aby uniknąć kolejek.
Tymczasem na lotnisku w Manchesterze, gdzie braki kadrowe również doprowadziły do ogromnych zakłóceń, zatrudniana jest policja z Greater Manchester, a także pracownicy tymczasowi, aby weekend przebiegł tak gładko, jak to tylko możliwe.
Zobacz też:
Burmistrz Manchesteru Andy Burnham ostrzegł jednak wczoraj, że chaos na lotnisku może trwać dwa miesiące.
Zakłócenia na lotniskach w całym kraju spowodowały chaos wśród rodzin, które po raz pierwszy od dwóch lat chcą cieszyć się podróżami bez covidowych ograniczeń.
Pasażerowie skarżyli się, że ich loty zostały odwołane w ostatniej chwili lub że zostali skierowani na loty alternatywne, co prowadziło do dodatkowych wydatków lub skrócenia wakacji.
Dodatkowo od tego weekendu pasażerowie zhańbionego operatora P&O Ferries staną w obliczu zrujnowanych świąt wielkanocnych po tym, inne firmy przestaną honorować ich bilety z Dover do Francji.
W ciągu ostatnich kilku tygodni każdy, kto miał bilet od P&O, mógł podróżować z DFDS, jednym z największych europejskich operatorów żeglugowych.
Stało się tak w wyniku zawieszenia przez firmę usług po tym, jak w zeszłym miesiącu zwolniła 800 członków załogi i jest w trakcie zastępowania ich tańszymi pracownikami agencyjnymi.
Jednak to wzajemne porozumienie dobiega końca w piątek i posiadacze biletów będą musieli się starać o zwrot pieniędzy i zarezerwować inny bilet we własnym zakresie.
Może to prowadzić do dalszych kolejek i zakorkowanych dróg wokół portu w Dover podobnie jak to miało miejsce w zeszły weekend.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Gorące Tematy
Wielka Brytania wprowadza duże zmiany finansowe w maju. 9 punktów, które…
Tysiące pasażerów zatrzymanych przez kontrolę bezpieczeństwa na głównym …
Pilne ostrzeżenie dla milionów posiadaczy kart kredytowych w Wielkiej Br…
Rodziny w Wielkiej Brytanii wzywają do zmian. Petycja: dwutygodniowe wak…
Lotnisko w Wielkiej Brytanii wydaje ważne ostrzeżenie dla podróżnych