Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Erytrejczyk, który uciekł z ojczyzny mówi, że w Walii jest gorzej niż w ogarniętym wojną kraju

Uchodźca, który uciekł z ogarniętej wojną Erytrei i zamieszkał w przyznanym mu przez council mieszkaniu w Swansea mówi, że doświadczył już włamania, a wokoło znajdują się ludzie uzależnieni od alkoholu i narkotyków.

Biniam Omar pochodzi z afrykańskiego kraju znanego z nieprzestrzegania praw człowieka. On i setki tysięcy jego rodaków zostali zmuszeni do wyjazdu z ojczyzny w poszukiwaniu lepszego życia. 38-latek zamieszkał w Walii i jak twierdzi, boi się otworzyć drzwi mieszkania, ponieważ padł ofiarą włamania. Z lokalu znajdującego się w bloku na Griffith John Street skradziono mu cały dorobek.

Omar powiedział dziennikarzowi gazety „The Sun”, że czuje strach, bo w okolicy jest wiele osób zażywających narkotyki i pijących alkohol. Pukają do jego drzwi w środku nocy. Zanim tu przyjechał, nikt mu nie powiedział, że tak wygląda sytuacja. Jeśli ktoś by go ostrzegł, nie pojawiłby się w UK. 38-latek mówi, że każde otwarcie drzwi, to ryzyko, a ludzie z Erytrei są mili i pracowici. Problem leży w polityce.

W zeszłym tygodniu Phillipa Turner przyznała się do włamania do mieszkania Omara i kradzieży jego rzeczy, w tym laptopa i ubrań. Została skazana na 10 miesięcy więzienia. Erytrejczyk, który jest zbyt chory, by pracować mówi, że czuje się zbrukany. Przedstawiciel urzędu miasta poinformował, że odkąd mężczyzna wprowadził się do mieszkania socjalnego, nie złożył żadnej skargi.
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
'Why are the British so ugly?' – czyli co Europejczycy chcą wiedzieć o mieszkańcach UK
 Czytaj następny artykuł:
Wieprzowina w brytyjskich supermarketach zakażona superbakterią